Wzięło mnie na kolory, nawet pomimo tego, że za oknem prawie lato. Chciało mi się radosnych, energizujących kolorów. No i są, okupione zarwaną nocką i bólem pleców. Szkoda tylko, że do tego bólu nie można przywyknąć...
Może być kapturem...
...i zwykłym szalem
Całość na zielony silk lapsie, ozdobiony tencelem i jedwabną czesanką
Do następnego bólu pleców...
:-))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz